Kolejna odsłona kuchennego recyklingu tym razem w wersji wytrawnej. Nie jest to nic wymyślnego ani skomplikowanego ale może pomysł komuś się spodoba :)
Składniki:
Ciasto:
- 250 g mąki pszennej
- 100 g zimnego masła
- 1/4 łyżeczki soli morskiej
- bardzo zimna woda
- 350 g resztek z sokowirówki (marchewka i seler naciowy)
- 150 g zielonego groszku (jeśli używamy mrożnony to wcześniej trzeba go rozmrozić)
- 200 g wędzonego łososia
- 3 jajka
- 200 ml śmietany 30%
- sól, pieprz
Przygotowanie:
Makę i sól wsypujemy do miski i wkrajamy zimne masło. W rękach robimy z tego drobną kruszonkę. Stopniowo dodajemy po trochę wody tak aby zagnieść jednolite i gładkie ciasto. Kiedy jest już wyrobione zawijamy je w folię i dajemy do lodówki na minimum 30 minut.
Po tym czasie rozwałkowujemy ciasto i wykładamy nim formę do tarty. Nakłuwamy w kilku miejscach widelcem i dajemy na 15 minut do zamrażalki (dzięki temu ciasto pozostanie w swoim kształcie podczas pieczenia). Następnie wkładamy je do piekarnika nagrzanego do 180* i pieczemy kolejne 15 minut.
W tym czasie robimy farsz. Do resztek z sokowirówki dodajemy rozbite wcześniej jajka ze śmietaną i doprawiamy solą i pieprzem. Kiedy ciasto będzie podpieczone układamy na nim pokrojonego na drobne kawałki łososia i zalewam gotowym farszem. Wszystko wkładamy do piekarnika i pieczemy około 35 minut aż wszystko będzie dobrze ścięte. Po wyjęciu z piekarnika trzeba odczekać 10-15 minut i zjadać ;)
Smacznego!
Organizator: lilithin
jest niesamowita!
OdpowiedzUsuńi Ty też jesteś niesamowita! kreatywność niezwykła.
:)
UsuńDla mnie rewelacja, uwielbiam takie recyclingowe przepisy :)
OdpowiedzUsuńWow, bombowa tarta :)
OdpowiedzUsuńTaki recykling to ja rozumiem;) pycha!
OdpowiedzUsuńNie mam sokowirówki, więc niestety nie dam razy zrobić, ale pomysł rzeczywiście zacny, bo żal wyrzucać coś, co nadal jest warzywem, tylko że z mniejszą ilością soku :)
OdpowiedzUsuńTy to masz pomysły, znów mnie zaskoczyłaś :)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł! Pozostałości w sokowirówce to jeden z argumentów by z niej nie korzystać, a teraz będę musiała jej użyć a potem zrobić taką tartę :D
OdpowiedzUsuńBardzo ekonomiczny przepis! Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńZ serdecznymi pozdrowieniami,
Edith
no mnie się podoba! znowu :)
OdpowiedzUsuńNigdy bym na to nie wpadła!
OdpowiedzUsuńNigdy bym na to nie wpadła!
OdpowiedzUsuńswietny pomysl :) super blog ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dobry recycling nie jest zly :D Wygląda świetnie :))
OdpowiedzUsuńświetnie i jakie kuszące kolorki
OdpowiedzUsuń