Zawsze kuchnia wegańska kojarzyła mi się niezbyt dobrze, z takim mało zachęcająco wyglądającym jedzeniem i daniami jednogarnkowymi wyglądającymi jak brudna breja ;) A wynikało to poprostu z braku w sumie jakiejkolwiek większej wiedzy w tym temacie.
A weganizm tak naprawdę jest ciekawy, pobudza kreatywność - przynajmniej na początku, potem to już pewnie będzie wszystko oczywiste i nie będzie trzeba nic już kombinować tylko jeść. Patenty staną się klasyką. W tym momencie jest to dla mnie świetna zabawa m.in jak zrobić klejące się kotlety czy sos z orzechów . . . . albo pastę jajeczną bez użycia jajek. Przepis jest kapitalny i zachwycali się nim również mięsożercy i mięsożerki ;)
Zapraszam!
Pasta "jajeczna" (wegańska)
/ źródło - przepis nieznacznie zmodyfikowany/
Składniki
- 1 kostka naturalnego tofu, 280 g
- 4 łyżki wegańskiego majonezu
- 2 czubate łyżeczki musztardy
- 1/2 łyżeczki syropu z agawy lub szczypta cukru pudru
- 1 łyżeczka czarnej soli himalajskiej
- spora szczypta kurkumy
- spora szczypta czarnego pieprzu
- 2 - 3 łyżka posiekanego szczypiorku
- 2 czubate łyżeczki płatków drożdżowych (opcjonalnie, ale warto dodać )
Przygotowanie
- W małym naczyniu wymieszać majonez, musztardę, syrop z agawy, kurkumę, szczyptę pieprzu oraz czarną sól.
- Tofu pokroić na mniejsze kawałeczki, dodać majonez miksturę i wszystko przy pomocy blendera utrzeć na gładką pastę. Do tak przygotowanej masy dodać posiekany szczypiorek i delikatnie wmieszać go łyżką.
- Przechowywać w lodówce do 3 dni.
lubię takie smarowidła!
OdpowiedzUsuńmmm to coś w stylu humusu :)
OdpowiedzUsuńhttp://wegetari.blogspot.com/
Prowadzę bloga o wegetarianiźmie, zaobserwujesz? ja juz Ciebie obserwuję :)
Konsystencja rzeczywiście hummusiwa niemniej jednak smarowidło smakuje typowo jak pasta jajeczna ;)
Usuńsmacznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńJa jakoś za nią nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie i do obserwacji :)
jajeczna dobra w każdej odsłonie :)
OdpowiedzUsuń