Uwielbiam kolor zielony. Symbol nadziei, szczęścia i dobrego losu. Nie ma nic fajniejszego niż przepyszny kawałek ciasta na dobry początek udanego tygodnia! Już od samego patrzenia człowiek nastraja się pozytywnie. A w razie "W" będzie służyć jako pocieszałka ;)
Składniki na ciasto:
- 1 szklanka mąki
- 1/4 szklanki cukru pudru
- 1/4 łyżeczki soli morskiej
- 115 g zimnego masła
- 1 1/4 szklanki cukru
- 1/4 szklanki mąki pszennej
- 4 jajka
- starta skórka z 2 limonek
- 2/3 szklanki wyciśniętego soku z limonki (mi wyszło z 5 szt.)
- zielony barwnik (opcjonalnie)
- cukier puder do oprószenia
Przygotowanie:
Nagrzać piekarnik do 180*.
W misce pomieszać mąkę z cukrem i solą. Wkroić zimne masło i rękami zagnieść gładkie ciasto (chwilę trzeba nad nim popracować). Następnie rękami wgnieść je w blachę wysmarowaną masłem (można użyć tortownicy albo foremki na tartę o średnicy 23 cm albo niedużej prostokątnej blaszki). Nakłuć ciasto w kilku miejscach widelcem i włożyć do nagrzanego piekarnika. Piec 20 minut aż będzie lekko złote.
Podczas gdy spód będzie w piekarniku robimy krem.
W dużej misce wymieszać mąkę z cukrem. Następnie wbijać po jednym jajku i miksować za każdym razem. Dodać skórkę ze sparzonych limonek, sok i ewentualnie zielony barwnik dla ładnego koloru. Zmiksowac do połączenia.
Wylać na podpieczony spód i włozyć z powrotem do piekarnika na kolejne 20 minut aż masa będzie zcięta. Ostudzić i włożyć na kilka godzin do lodówki a najlepiej na całą noc.
Smacznego :)
* przepis znalazłam tu
Cudowny kolor! :) A w smaku na pewno dorównuje wyglądowi... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBosko wyglądają : Uwielbiam cytrynowo-limonkowe smaki
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądają te kwadraciki!! a ten kolor jest cudny:))
OdpowiedzUsuńKolor cudny, a ślinianki to tak zaczęły mi pracować, że lepiej nie pytaj Kasiu!
OdpowiedzUsuńWspaniały przepis, zapisuję!
Miłego poniedziałku!
Piękny kolor tych ciasteczek! Z chęcią bym schrupała :)
OdpowiedzUsuńMiłego poniedziałku!
o matko jak te ciacha bosko wyglądają!:D genialne
OdpowiedzUsuńCudowności! :)
OdpowiedzUsuńcudny kolor! kiedyś miałam taki pokój... wspomnienia :)
OdpowiedzUsuńJa też jak jeszcze mieszkałam u rodziców ;)
Usuńoh aż chce się zjeść od razu
OdpowiedzUsuńwyglądają przecudownie :)
OdpowiedzUsuńJakie smakowite, już widok zdjęć powoduję u mnie skurcz żołądka:)
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam zielony! i takie ciasta też:) choć wielu osób krytykuje barwniki ja uważam że Twoje ciastom prezentuje się przepięknie:)a od czasu do czasu nie zaszkodzi:)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. Wszystko z umiarem ;) Ja raz na jakiś czas dorzuci się barwnik do ciasta czy kremu to nic nikomu się nie stanie ;)
UsuńWygląda nieziemsko! Baardzo oryginalne ciacho!
OdpowiedzUsuńW sam raz na tak pochmurny i depresyjny dzień. Wygląda super!
OdpowiedzUsuńBosko! Wszelkie kwasowatości to jak najbardziej moje klimaty. Zapisuję do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł :}
OdpowiedzUsuńfaktycznie ciasto wygląda bardzo optymistycznie, na przekór jesiennej szarudze :)
OdpowiedzUsuńKolor powalający:) musiały być pycha, kiedyś robiłam w wersji cytrynowej, też niezłe:)
OdpowiedzUsuńmusi byc mocno orzezwiajace, podoba mi sie.
OdpowiedzUsuńObłędny ten kolor! Muszę tego spróbować :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie wyciągnęłam z piekarnika i się okazuje ze caly krem mi wsiaknal w spód :(
OdpowiedzUsuńciężko mi powiedzieć co się stało :( . Może masa wyszła za rzadka albo spód był niedostatecznie podpieczony. Mi się tak nigdy nie zdarzyło
Usuń